Wiodący zakład kraju_

15 Styczeń 2023

Wiodący zakład kraju

W 1950 r. w Polsce rozpoczęto realizację Planu 6-letniego, którego założenia opracowali komunistyczni ekonomiści. Przewidywał on szybką i zakrojoną na ogromną skalę industrializację kraju na wzór Związku Sowieckiego, opartą przede wszystkim o rozbudowę przemysłu ciężkiego i metalowego. Plany przewidywały, że w ciągu sześciu lat produkcja przemysłowa w Polsce wzrośnie o co najmniej 85 proc., a produkcja rolna o co najmniej 35 proc. Symbolem samego planu, a także rozmachu działań realizowanych przez komunistyczne władze, stała się budowa kombinatu metalurgicznego w Nowej Hucie.

Chociaż radomska wytwórnia nie znalazła się wśród pierwszoplanowych zakładów objętych planem, władze podjęły decyzję o konieczności jej rozbudowy. Otwarcie nowego rozdziału zaakcentowano zmianą nazwy fabryki. Od 31 grudnia 1951 r. zaczęła ona funkcjonować jako Zakłady Metalowe im. Generała Waltera w Radomiu, podlegające Ministerstwu Przemysłu Ciężkiego (wcześniej fabrykę nadzorowało Ministerstwo Przemysłu i Handlu). Towarzyszyły temu poważne zmiany kadrowe. Dotychczasowy, zasłużony dla powojennej odbudowy zakładu, dyr. Marian Poniatowski, zdecydował się poświęcić pracy naukowej. Jego kolejnymi następcami zostawali inni inżynierowie, zmieniający się po upływie krótkich okresów. Sytuacja unormowała się dopiero w 1953 r., kiedy to stanowisko dyrektora naczelnego objął inż. Kazimierz Jackowski. Jak pokazała przyszłość dane mu było zajmować je przez następnych kilkanaście lat – dopiero w 1966 r. dyrektorem „Waltera” został inż. Marian Sopa.

Według oficjalnych danych, w latach 1951–1954 „Walter” otrzymał na rozbudowę ok. 250 mln zł. Przeważająca część tych pieniędzy została przeznaczona na wzniesienie nowych hal fabrycznych oraz na zakup nowych maszyn i urządzeń. Wzmocniło to ogromnie potencjał produkcyjny zakładu. Jak już dzisiaj wiemy, w ramach podjętych ustaleń, miał on stać się największym w kraju producentem broni zaopatrującym nie tylko ludowe Wojsko Polskie, ale również armie tzw. krajów demokracji ludowej.

 

Na tym tle już w końcu 1949 r. w Radomiu rozpoczęto produkcję karabinków „Mosin” wz. 44. Była to broń sowiecka, którą zaczęto wprowadzać do masowego użytku w Armii Czerwonej u kresu II wojny światowej. Dane występujące w dokumentach – nie wiadomo jednak, na ile precyzyjne – informują, że zakład był w stanie produkować rocznie 30 tys. sztuk tej broni. W rok później radomskie zakłady rozpoczęły produkcję całej „Pepeszy” (wcześniej wytwarzano tylko lufy do niej), która cieszyła się nadal uznaniem wśród żołnierzy i funkcjonariuszy formacji mundurowych. Chociaż potencjalna skala jej produkcji obejmowała 25 tys. sztuk rocznie, „Pepesza” była już wówczas bronią schyłkową. Zastąpił ją, produkowany w Radomiu od 1951 r., pistolet maszynowy PPS. W 1952 r. w „Walterze” rozpoczęto również produkcję ręcznego karabinu maszynowego DP, zwanego potocznie „Diegtariowem”, w wielkości 2,5 tys. sztuk rocznie. W tym samym roku zaczęto produkować tutaj również wersję DT tego karabinu, przeznaczoną do montażu w czołgach. Po pewnym czasie, a mianowicie w 1955 r. rozpoczęto produkcję unowocześnionej wersji tego karabinu, oznaczonej symbolem DTM.

Jak przyjmuje się powszechnie, pierwsze apogeum produkcji broni w radomskim „Walterze” przypadło na lata 1950–1953. Po dziś dzień nie są znane jakiekolwiek dane statystyczne, dotyczące ilości wyprodukowanych karabinów. Broń pochodząca z Radomia, obejmująca blisko 70 proc. globalnej produkcji zakładu, liczona była corocznie w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. Po okresie ogromnej prosperity doszło jednak do zauważalnego kryzysu, wiążącego się ze stopniowym wycofywanie z wyposażenia armii „Mosinów” i pistoletów PSS. Wizja skrajnego ograniczenia produkcji wojskowej stawiała przyszłość zakładu pod znakiem zapytania. Przełom nastąpił w 1955 r., kiedy to tzw. kraje demokracji ludowej zawiązały oficjalny pakt militarny – Układ Warszawski. Zdawano sobie sprawę, że jego fundamentem będzie całkowita unifikacja sprzętu wojskowego i oparcie sił piechoty karabinek AK–47, zwany popularnie „Kałasznikowem”. Pierwsze egzemplarze tej broni (w wersjach z kolbą drewnianą i składaną kolbą metalową) opuściły magazyny „Waltera” w 1957 r. W dokumentach możemy odnaleźć informacje mówiące, że o ile w tym roku zamierzano wyprodukować tutaj 20,3 tys. egzemplarzy tego karabinka, to w 1958 r. produkcja miała sięgnąć blisko 120 tys. sztuk, a w 1960 r. – 200 tys. sztuk, utrzymując się w następnych latach na takim właśnie poziomie.

Skoncentrowanie starań na masowej produkcji „Kałasznikowów” nie oznaczało, że w „Walterze” porzucono produkcję innych typów broni. Przez stosunkowo krótki okres, obejmujący lata 1958–1962, w halach radomskiego zakładu wytwarzana była zmodyfikowana wersja karabinu maszynowego „Diegtariow”, a następnie karabinek maszynowy RPD wz. 44, znany w ludowym Wojsku Polskim pod nazwą erkaemu „D”. Jego przewidywana skala w przypadku radomskiego zakładu obejmowała 1,5 tys. egzemplarzy w 1957 r. i systematyczny wzrost do 5,5 tys. egzemplarzy w 1960 r. W dokumentach „Waltera” dotyczących drugiej połowy lat sześćdziesiątych XX w., pojawiają się również informacje o planach produkowania tutaj sowieckiego karabinu maszynowego ZU–2 (bardziej znanego pod nazwą KPW), przeznaczonego do zwalczania pojazdów opancerzonych, a także – w zmodyfikowanej wersji – do zwalczania samolotów. Produkcja ta miała rozpocząć się w 1958 r. obejmując początkowo 200 sztuk rocznie i wzrosnąć w ciągu dwóch następnych lat do poziomu 900 sztuk.

Chociaż „Walter” produkował przede wszystkim broń sowiecką, o doskonałej renomie zakładu w skali kraju świadczył fakt, iż tutaj właśnie przekazywano do wdrażania projekty nowych pistoletów, opracowane przez polskich konstruktorów. Były to: pistolet „Vir” wz. 57 (przygotowany przez zespół prof. Piotra Wilniewczyca i inż. Stanisława Rojka) oraz pistolet skonstruowany przez inż. Ryszard Białostockiego. Żaden z nich nie wszedł jednak do masowej produkcji. Odmiennie przebiegały prace wdrożeniowe nad pistoletem P–64, znanym pod potoczną nazwą „Czak”, opracowanym przez zespół konstruktorów z Zakładu Broni Strzeleckiej Centralnego Badawczego Poligonu Artyleryjskiego w Zielonce. Stał się on pierwszym po wojnie polskim pistoletem produkowanym seryjnie, otrzymując status przepisowej broni służbowej funkcjonariuszy służb mundurowych i wypierając w związku tym stare, sowieckie „Tetetki”. Seryjną produkcję pistoletu P–64 rozpoczęto w Radomiu w 1964 r. Jej dokładna skala pozostaje niestety nieznana.

W tym samym czasie „produkcja niekatalogowa” radomskiego zakładu poszerzyła się o jeszcze jeden wariant broni. Był nią pistolet maszynowy PM–63 „Rak”, opracowany przez zespół specjalistów z Politechniki Warszawskiej, kierowany przez prof. Piotra Wilniewczyca. „Raki” zaczęto produkować w Radomiu prawdopodobnie w 1965 r.

Produkcji wojskowej towarzyszyła produkcja cywilna, oparta na maszynach do szycia. Od pewnego momentu została ona uznana za priorytetową w działalności zakładu i była rozwijana przez zespół konstruktorów na czele z inż. Bogusławem Białczakiem. Od 1957 r. w Radomiu zaczęto zatem produkować maszyny „Łucznik” w licznych modelach, przeznaczonych zarówno dla zakładów przemysłowych, jak i odbiorców prywatnych. Systematycznie unowocześniane, odniosły one ogromny sukces rynkowy. Ogółem w latach 1954–1960 w Radomiu wyprodukowano 38,3 tys. maszyn przemysłowych, 574,6 tys. maszyn domowych prostościegowych oraz 11,9 tys. maszyn domowych zygzakowych. Znaczna część spośród nich została sprzedana poza granice Polski. Przejawem docenienia kompetencji pracowników „Waltera” stało się powołanie do życia w 1960 r. Branżowego Ośrodka Konstrukcji Maszyn do Szycia w Radomiu. Wkrótce radomski „Łucznik” stał się jednym z największych producentów maszyn do szycia w świecie. 1969 r. roczna wartość ich produkcji przekraczała 560 mln zł, z czego 520 mln zł przynosiła sprzedaż maszyn domowych. We wspomnianym roku okazało się, że w ciągu dwóch minionych dekad zakład wyprodukował 2 mln maszyn, blisko połowa trafiła poza granice kraju. Oprócz tzw. krajów demokracji ludowej (Związek Radziecki, Bułgaria, Rumunia, Węgry itd.), eksportowano je m.in. do Niemieckiej Republiki Federalnej, Grecji, Turcji, Chile, Iraku, Libanu, Maroka, Turcji i Algierii, a nawet – w niewielkich partiach – do Stanów Zjednoczonych i Kanady.

„Walter” zdobywał też uznanie innymi produktami, kierowanymi do odbiorców cywilnych. Były to zestawy kluczy płaskich, oczkowych i nasadowych, części samochodowe, proste automaty spawalnicze, sprężarki do lodówek, zamki drzwiowe i kłódki „Łucznik”, które sprzedawano w kraju oraz eksportowano m.in. do Turcji, Rumunii, Bułgarii i Egiptu. Licznych nabywców w kraju i poza jego granicami znajdowały też jednostrzałowe karabinki sportowe.

Wzrost produkcji wiązał się ze wzrostem, stanu zatrudnienia. W 1966 r. w „Walterze” pracowało ponad 9,8 tys. osób, w tym 5,4 tys. robotników produkcyjnych, 2,6 tys. robotników pomocniczych, 250 robotników usługowych, 1,2 tys. osób zaliczanych do kadry inżyniersko-technicznej, a także 400 pracowników administracyjno-biurowych. Dążność do podnoszenia kwalifikacji załogi sprawiała, że w 1961 r., na wniosek dyrekcji „Waltera”, w Radomiu działalność rozpoczęło technikum mechaniczne dla pracujących. W następnym uruchomiono zasadniczą szkołę zawodową dla młodocianych (ze specjalnościami: tokarz, frezer i ślusarz), a w 1964 r. zasadniczą szkołę zawodową dla pracujących. Zakład cierpiał na ogromny niedobór kadry inżynierskiej. Starano się budować ją utrzymując stały kontakt z politechnikami oraz wspierając rozwój Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Radomiu, licząc, że uczelnia ta będzie wychowywać kolejne roczniki pracowników lokalnego przemysłu.

Jednym z „magnesów” mających związać członków załogi z miejscem zatrudnienia była też – wpisywana silnie w politykę władz państwowych i partyjnych – opieka socjalna roztaczana przez dyrekcję zakładu nad pracownikami. Starano się zdobywać dla nich jak największą ilość mieszkań, rozwijano żłobki i przedszkola, organizowano kolonie i w czasu pracownicze, przystępując też od pewnego momentu do budowy własnej bazy wypoczynkowej. Załoga była też systematycznie „upartyjniana”. W zakładzie działało wiele organizacji społecznych, wśród których największym uznaniem cieszyły się m.in. Klub Honorowych Dawców Krwi, a także koło Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników (w latach sześćdziesiątych XX w. jego członkowie zbudowali i przekazali radomskiemu szpitalowi urządzenie do reanimacji serca). Wielu pracowników związało się z – utworzonym w 1952 r. – Domem Kultury Zakładów Metalowych, w którym działały zespoły: teatralny, taneczny, recytatorski i estradowy, orkiestra dęta, a także kilka zespołów dziecięcych. Zakład wydawał także własny dwutygodnik, noszący tytuł „Życie Załogi”.

Ważną sferą życia zakładu pozostawał również sport. W 1956 r. podjęto decyzję o powrocie klubu „Stal” do przedwojennej nazwy „Broń” i rozszerzeniu, a w pewnym sensie także sprofesjonalizowaniu, działalności sportowej. Najbardziej znaną sekcję „Broni” tworzyli bokserzy, wśród których największą gwiazdą był bezsprzecznie Kazimierz Paździor – zdobywca w 1957 r. tytułu mistrza Europy, a w 1960 r. złotego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie. Duże sukcesy odnosili również kolarze torowi i przełajowi, piłkarze, zawodnicy uprawiający strzelectwo sportowe, a także tenisiści ziemni.

 dr Sebastian Piątkowski


Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej

Brak wyników

Spróbuj wpisać inna fraze wyszukiwania.